wtorek, 25 lutego 2014

Today #1

Hej,
przychodzę dziś z krótkim podsumowaniem dnia. Jako że blog ten ma być jednocześnie kobiecym dziennikiem, postanowiłam dodawać co jakiś czas takie właśnie posty. 
A więc nową serię czas zacząć! :)

Na początek idzie zdjęcie oczka. Wymyślnym makijażem nie można nazwać, ale jest to po prostu kreska eyelinerem i wytuszowane rzęsy ;)

Szybki strój ;)




Równie szybki, ale smaczny (wg mnie;) ) obiad:

 


No i na koniec najlepsze! Pan listonosz przyniósł paski wybielające ;) Od jutra zaczynam i oczywiście na koniec tygodnia zdam Wam relacje, jakie są efekty.
  


No i to byłoby na tyle, jeśli chodzi o skrót mojego dnia. A jak minął Wasz dzień? Dajcie znać, czy podoba Wam się pomysł na dodawanie tego typu notek. 
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny! ;)
Pozdrawiam serdecznie!
 

piątek, 21 lutego 2014

Loose transparent powder - My secret ;)

Hej ;)
Tak jak obiecałam na fejsiku - przychodzę do Was z recenzją sypkiego transparentnego pudru od My secret. Wypróbowałam kilka innych produktów tego typu, jednak żaden nie przypadł mi do gustu tak jak ten delikwent. Zresztą możecie to zauważyć po ilości zużytych opakowań. A to i tak nie wszystkie! ;) No i dlatego chcę przedstawić go tym z Was, które nie miały okazji bliżej mu się przyjrzeć. Ale przechodzę już do rzeczy! ;)





Standardowo zacznę od ogólnego zarysu produktu:
  • Cena: 13,99 zł 
  • Dostępność: drogerie Natura
  • Składniki: TALC, MICA, ETHYLHEXYL PALMITATE, ZINC STEARATE, SILICA, METHYL-PROPYL-BUTYLPARABEN, PHENOXYETHANOL, SODIUM DEHYDROACETATE, DEHYDROACETIC ACID, BHT, [MOŻE ZAWIERAĆ (+/-): CI 77891, MICA, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77288, CI 77289, CI 77007, CI 77742, CI 77510, CI 75470, CI 15850 (RED 7 LAKE), CI 15850 (RED 6 LAKE), CI 19140, CI 42090, CI 73360, CI 45380, PARFUM] - taa... i wszystko jasne ;)

  • Działanie: Sypki, lekki puder do zmatowienia cery i wykończenia makijażu. Kryje niedoskonałości cery oraz idealnie łączy się z podkładem, jednocześnie go utrwalając.
  • Waga: 12g

No i teraz czas na moje wyrazy zachwytu :) 
Najważniejszą dla mnie kwestią jest to, że puder ten faktycznie daje fajny mat. Twarz wygląda jednak naturalnie, przy zastosowaniu rozsądnej ilości oczywiście. Faktem jest, że moja skóra nie jest tłusta, ale w strefie T przy mieszanej, sprawdza się świetnie! Poza tym bardzo dobrze stapia się z podkładem- jest transparentny i nie zmienia jego koloru. Makijaż, po przypudrowaniu tym produktem, bardzo ładnie się utrzymuje. Co do krycia niedoskonałości, to zdziwiłam się, że ma on w ogóle w taki sposób działać. No i fakt- tego nie robi. Choć nie rozumiem, w jaki sposób puder transparentny miałby tego dokonać. Wytłumaczcie, jeśli znacie odpowiedź ;) Jest wydajny i w przystępnej cenie. Na koniec mogę jeszcze dorzucić estetyczny wygląd słoiczka ;) Minusem jest brak gąbeczki, która zapobiegałaby wydostawaniu się produktu na "sitko". Ja jednak zastępuję ją po prostu wacikiem. Różnie bywa też z dostępnością. Nie wiem, czy wynika to ze słabego zaopatrzenia "mojej" najbliższej Natury, czy z popularności tego pudru, ale czasem muszę przejść się po kilku drogeriach, żeby go dorwać.

Bilans plusów i minusów:

+ daje efekt naturalnego matu

+ ładnie współgra z podkładem

+ nie zmienia koloru podkładu

+ jest wydajny

+ cena


- brak gąbeczki
- nie kryje niedoskonałości (ja nie traktuje tego jako minus, ale teoretycznie powinien to robić ;))
- dostępność (chyba, ze to dotyczy tylko moich pobliskich drogerii)

Dla mnie jest matującym ideałem! ;) 

Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam ;) 
Jakie są Wasze wrażenia, jeśli stosowałyście ten produkt? Może macie inne ulubione pudry? Chętnie poczytam w komentarzach ;) 

Zapraszam do odwiedzin na facebooku ;) Tam dodaje krótkie notatki, udostępniam ciekawe materiały znalezione w Internecie - sprawdźcie sami: Kobiety i spółka na facebooku ;)

Bardzo dziękuję za wszystkie wizyty, komentarze i dodanie mojego bloga do obserwowanych! 
Pozdrawiam serdecznie!

czwartek, 20 lutego 2014

Małe zakupy - Rossmann, Hebe i apteka ;)

Witajcie,
dzisiejsza notka miała być recenzją, ale byłam na małych zakupach i chciałam pokazać Wam co kupiłam, zanim zacznę używać tych rzeczy. Nie będzie to duży haul - ot kilka produktów w ramach uzupełnienia braków ;) 

Tarram:


Nie pamiętam niestety wszystkich dokładnych cen, więc podam orientacyjne, gdyby ktoś był zainteresowany ;) 
  • Antyperspirant Nivea Invisible - ok. 7 zł
  • Maseczki regenerujące Ziaja - 1,59 zł
  • Alantan dermoline - ok. 10 zł
  • Płyn do higieny intymnej Facelle - 3,40 zł (w promocji)
  • Chusteczki Facelle - ok. 3 zł
  • Henna Delia brązowa i czarna - ok. 3 zł
  • Chusteczki do czyszczenia okularów - ok. 6 zł
  • Korektor z Eveline art scenic - 12,99 zł

No i to byłby na tyle ;) Krem i korektor są u mnie nowościami, dlatego jestem bardzo ciekawa, jak będą się sprawowały. Po przetestowaniu, dam Wam znać, czy przypadliśmy sobie do gusty, czy raczej nie ;)

A może któraś z Was stosowała te produkty? Jakie są Wasze wrażenia?
Pozdrawiam serdecznie!




poniedziałek, 17 lutego 2014

Peeling cukrowy Pat&Rub ;)

Witajcie,
nie było mnie tu szmat czasu, ale niestety sesja pochłania mnóstwo czasu i energii. Ale już wracam do regularnego (mam taką nadzieję) blogowania ;) 

Dziś do prezentacji nominowałam mój ulubiony peeling- peeling cukrowy z firmy PAT&RUB by Kinga Rusin. 


Na początek- tradycyjnie, kilka danych:
  • Cena: ok. 80-90 zł
  • Dostępność: m.in. Sephora, strona internetowa - http://www.patandrub.pl/sklep/p-2-relaksujacy-scrub--peeling-cukrowy/
  • Kompozycja: 
         * kryształki cukru trzcinowego– złuszczają martwy naskórek i wygładzają skórę
         * olejek z trawy cytrynowej– odświeża, poprawia wygląd skóry; wygładza i oczyszcza
         * oliwa i masło z oliwek– wygładzają i koją
         * masło shea– nawilża i zmiękcza
         * olej babassu– uelastycznia, nawilża, jest naturalnym filtrem UV
         * masło z awokado– natłuszcza i regeneruje, chroni przed czynnikami zewnętrznymi,
           w tym promieniami słonecznymi
         * masło kakaowe– uelastycznia i koi podrażnienia
         * wosk pszczeli– uelastycznia i zmiękcza
         * naturalna witamina E– wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża
         * inne roślinne substancje natłuszczające i  nawilżające

  •  Pachnie relaksująco trawą cytrynową i kokosem
  • Składniki INCI: Sucrose, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Orbignya Oleifera Seed Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Decyl Cocoate, Butyrospermum Parkii , Cera Alba, Glyceryl Stearate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Parfum, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Cymbopogon Citratus Herb Oil, Citral, Geraniol, Limonene, Linalool, Isoeugenol, Citronellol 
  •  Kosmetyk naturalny z certyfikatem NATRUE.
  • Cukrowy peeling do ciała jest kosmetykiem naturalnym, który delikatnie złuszcza, ekspresowo nawilża i poprawia wygląd skóry. Skóra staje się gładka i ujędrniona. Pięknie wygląda i pachnie.
    Egzotyczny ekoaromat Relaksującego Scrubu do Ciała przyjemnie odpręża zmysły i relaksuje.
    Olejek z trawy cytrynowej poprawia wygląd skóry: wygładza i oczyszcza. Po użyciu scrubu w kąpieli skóra nie potrzebuje dodatkowo balsamu ani masła do ciała.
  • Pojemność: 500 ml
No i moja opinia:
Po pierwsze - piękny zapach. To jest to, co natychmiast rzuca się w nos (?), po otwarciu pojemnika z produktem. Po pewnym czasie stosowania wygląda tak:

No i przechodzimy do użycia. Tak jak w przypadku twarzy wolę delikatne albo enzymatyczne peelingi, tak jeśli chodzi o ciało- ostrzejsze ścieranie. Ten jest w tej kwestii idealny. Po zastosowaniu peelingu, ciało jest gładkie i bardzo przyjemne w dotyku. Na zdjęciu udało mi się uchwycić olejki, jakie zawarte są w produkcie. Po jego użyciu nie konieczne jest już balsamowanie- olejki fantastycznie nawilżają i regenerują skórę. Na przedramionach posiadam drobne krostki, które dzięki temu produktowi stają się mniej widoczne. Skóra przyjmuje zdrowszy wygląd. Po masażu peelingiem, olejki przyjmują postać białej "mazi", której nie można spłukać. Mi ten efekt nie przeszkadza, ale niektórzy mogą mieć inne zdanie (np. moja siostra :) ). Na jego niekorzyść przemawia oczywiście cena. Ja swój dostałam w prezencie gwiazdkowym, no i pomimo jego fantastycznego działania, sama nie zdecydowałabym się na ten zakup (uwzględniając realia studenckiego życia ;)). Nie zmienia to jednak faktu, że osobom, które miałyby ochotę przeznaczyć prawie 100 zł na peeling- bardzo serdecznie go polecam. Poza tym jego pojemność jest dość duża, i wydajność także. Wydaje mi się, że cena idzie w parze z przyjemnością używania.

Podsumowując:
+ świetnie złuszcza
+ wygładza
+ nawilża - nie jest konieczne użycie balsamu 
+ piękny zapach
+ regeneruje skórę
+ poprawia wygląd skóry
+ wydajny

- cena
- biała oleista maź na ciele, po zastosowaniu produktu (ja nie traktuję tego jako minus, jednak dla niektórych może nim jednak być)

Któraś z Was go miała? Jakie są Wasze odczucia? Może macie swoje ulubione peelingi godne polecenia? 
Miłego wieczoru!
Pozdrawiam