Witajcie!
W dzisiejszym poście- słów kilka o wodzie różanej. Może być
ona stosowana m.in. w kulinariach czy aromaterapii, jak wyczytałam na jednej z
mądrych stron. Tu jednak wspomnę o jej właściwościach kosmetycznych :)
Oto bohaterka dzisiejszego wpisu:
- Dostępność: sklepy zielarskie, apteki, allegro (np. użytkownik, u
którego ja zrobiłam zakupy klik)
Do tej pory używałam płynu różanego do
twarzy firmy FITOMED (14,90zł za 200ml w sklepie
zielarsko-medycznym). Niewątpliwym plusem produktu tej marki jest bardzo
wygodne opakowanie- plastikowa butelka z atomizerem.
Przejdźmy teraz do najważniejszego – jak sprawdza się w u
mnie?!
Ja wodę różaną stosuję
na razie wyłącznie jako tonik. Rano i wieczorem (a w upalne dni- dla
odświeżenia- także w środku dnia) spryskuję nią twarz, albo nalewam na wacik i
przecieram skórę. Bardzo szybko się wchłania, dzięki czemu już po chwili mogę
nałożyć krem.
Zgodnie z etykietą płynu marki FITOMED- woda przeznaczona jest
głównie do cery suchej. Moja skóra twarzy jest raczej mieszana i śmiało mogę
stwierdzić, że płyn ten sprawdzi się przy każdym typie skóry.
Woda ma
wyczuwalny zapach- różany (cóż za
zaskoczenie! ;)) Mi on odpowiada, ale niestety nie wszystkim osobom z
mojego otoczenia przypadł do gustu.
Producent radzi zamknąć oczy przy
aplikacji. Zazwyczaj tak robię, ale kilka razy zdarzyło się, ze woda dostała się
mi do oczu i o dziwo- nie podrażniła ich!
Skóra po spryskaniu płynem jest wyraźnie odświeżona, milsza
w dotyku, bardziej promienna i miękka. Faktycznie czuć jest delikatne
nawilżenie Woda nie wywołała u mnie
żadnych efektów ubocznych- nie wysypało mnie- a wręcz przeciwnie! Mam wrażenie,
ze dzięki niej, na mojej twarzy pojawia się mniej nieprzyjemnych niespodzianek.
Fantastycznie łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Po dłuższym stosowaniu płynu, zauważyłam
poprawę kondycji mojej skóry twarzy (mam nadzieję, że nie zapeszę!). Skóra jest
uspokojona, ukojona.
Poza stosowaniem wody jako toniku, w porannej i wieczornej
pielęgnacji, używałam jej także dla efektu odświeżenia w upalne dni. W tej roli
spisała się równie dobrze- makijaż pozostał na miejscu.
Wodę można także stosować do włosów, jednak takiego
rozwiązania nie sprawdzałam jeszcze u
siebie- będę musiała nadrobić.
Woda różana stała się nieodłącznym elementem mojej
pielęgnacji, dlatego druga butelka czeka już na swoją kolej.
No i posumowanie!
+ daje uczucie odświeżenia
+ delikatne nawilżenie
+ łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia
+ cera staje się bardziej promienna i miękka
+ szybko się wchłania
+ nie podrażnia
+ cena
+ wydajność
+ dostępność
+ opakowanie (firma FITOMED)
- mogę zakwalifikować tu jedynie zapach- dla osób,
które nie lubią woni róż ;)
A czy Wy znacie/ używacie wód różanych? Jakie ich zastosowanie przypadło Wam do gustu najbardziej?
Dziękuję za każde odwiedziny, pozostawiony komentarz ;)
Pozdrawiam serdecznie!