Witajcie!
Od 3 dni próbowałam dodać ten post, ale Internet nie był łaskawy go przyjąć ;) Mam nadzieję, że tym razem się uda!
Dzisiaj kilka słów o korektorze z firmy Essence - Stay all day 16h long-lasting concealer. Przez około rok, pod oczy, stosowałam tylko
i wyłącznie ten produkt. Mam więc pewność co do rzetelnej recenzji ;)
i wyłącznie ten produkt. Mam więc pewność co do rzetelnej recenzji ;)
Wizualnie:
Na początek- tradycyjnie,
kilka danych:
- Cena: ok. 11 zł
- Dostępność: Natura, Hebe
- Składniki INCI: AQUA (WATER), CYCLOPENTASILOXANE, PEG/PPG-18/18 DIMETHICONE, DIMETHICONOL, CYCLOHEXASILOXANE, SODIUM CHLORIDE, C30-45 ALKYL METHICONE, C30-45 OLEFIN, MICA, POLYSORBATE 80, TRIMETHOXYCAPRYLYLSILANE, HYDROLYZED WHEAT GLUTEN, ETHYLHEXYLGLYCERIN, CERATONIA SILIQUA GUM, TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, PHENOXYETHANOL, May contain: CI 77491, CI 77492, CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).
- Działanie: połóż kres zmęczonym oczom! Trwały korektor z pigmentami odbijającymi światło, świetnie zatuszuje cienie pod oczami, jednocześnie je rozświetlając. Dzięki temu nasze spojrzenie zyska zdrowego, świeżego i naturalnego wyglądu. Konsystencja produktu ułatwia jego aplikację na problematyczne miejsca. Wygodny aplikator pozwala odpowiednio dozować ilość korektora. Producent zapewnia świetną trwałość produktu nawet do 16 godzin.
- Korektor dostępny w dwóch odcieniach:
- 10 - w odcieniu beżowym,
- 20 - w delikatnie różowym odcieniu.
- Pojemność: 7 ml
Moja opinia:
Konsystencja korektora jest lekko kremowa- nie z gęsty, nie za płynny, dzięki czemu łatwo się go rozprowadza.
Ale najpierw odniosę się do zadań, które powinien on wypełniać.
Po pierwsze, czy faktycznie jest tak trwały? Nie jest z tym źle, ale nie ma oczywiście mowy o 16 godzinach. Po powrocie z uczelni (np. po 6-7 godz.) jest on na skórze, ale powoli się ściera. Po dłuższym czasie (ok. 10 godz.) zauważałam delikatne ważenie się, głównie na nosie.
Jeśli chodzi o tuszowanie cieni pod oczami- u mnie sprawdzał się naprawdę fajnie, ale nie mam z tym jakiegoś dużego problemu. Powiedzmy, że jest to takie średnie krycie. Nie wiem, jak sytuacja wyglądałaby przy mocniejszych zasinieniach.
Rozświetlenie? Nie w moim przypadku. Mam bardzo jasną cerę i kolor korektora nie jest niestety jaśniejszy niż podkład (gama kolorystyczna jest niestety uboga).
Co więcej?
Korektor stosowałam czasami również na małe wypryski i delikatne zaczerwienienia- w tej kwestii było ok, ale z większymi przygodami na pewno sobie nie poradzi. Po
dłuższym czasie zaczynał delikatnie ciemnieć. Nie było to jakoś bardzo
widoczne dla otoczenia, ale ja widziałam różnicę, po zerknięciu w lustro
kilka godzin później. Nie podkreśla suchych skórek, których niestety mam od groma. Aplikator jest standardowy (gąbeczka jaką spotyka się w błyszczykach), według mnie ok.
Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam ;)
Jakie podsumowanie?
+ cena
+ konsystencja
+ kryje cienie pod oczami i delikatne zaczerwienienia
+ nie wysusza
+ nie podkreśla suchych skórek
+ nawet długo się utrzymuje ( nie 16 godz., ale ja na to nie liczyłam ;) )
+ wydajny
+ dostępność
+ aplikator
- nie wytrzymuje 16 godz. (teoretycznie powinien, więc brak tego efektu zaznaczam minusem)
- uboga gama kolorystyczna
- po dłuższym czasie delikatnie ciemnieje
- pod koniec dnia zauważałam delikatne ścieranie i ważenie się (głównie okolice nosa)
Generalnie- przeciętny, ale przyjemny w stosowaniu, produkt. Za taką cenę wart wypróbowania :)
Mam jednak zamiennika! Jakieś czas temu kupiłam nowy (nowy dla mnie, nie ogólnie na rynku ;)) korektor z Eveline- Art Scenic, pokazywałam go chyba w zakupach. Niedługo pojawi się recenzja również tego produktu i mogę zdradzić, że to chyba będzie mój nowy ulubieniec :)
Teraz chwila niepewności - post się doda, czy nie doda? ;)
To chyba wszystko, czym chciałam się z Wami dziś podzielić.
Dajcie znać, czy znacie, stosujecie, lubicie :)
Pozdrawiam serdecznie!
słyszałam o tym korektorze z Eveline że jest naprawdę dobry :) natomiast z tej serii miałam podkład i nie zrobił dużego wrażenia na mnie ;)
OdpowiedzUsuńPodkłady i korektory z Essence mnie nie kuszą, dużo ciekawszy w tej kwestii wydaje mi się być asortyment Catrice.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, ale ta różnica w jakości odpowiada różnicy w cenach ;)
UsuńHm muszę mu się przyjrzeć bo obecnie nie posiadam żadnego.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kosmetykami Essence, bardzo jestem ciekawa korektora z Eveline! :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Essence, kupuję tylko lakiery do apznokci, ale chyba będę musiała się przełamać i sięgać też po inne produkty.
OdpowiedzUsuńJa mam masę korektorów, których prawie w ogóle nie używam, bo zapominam :P
OdpowiedzUsuńTego z Evelinie nie miałam, także czekam na recenzję Twoją :) Essence uwielbiam, lubię icj kosmetyki, dobre i tanie, korektor u mnie tez się sprawdzał, poza tym kocham pudry od nich :)
OdpowiedzUsuńja póki co zuzywam z loreala:P
OdpowiedzUsuńnie wiem czy bym się na niego skorzystała pewnie te 2 kolorki by mi nie odpowiadały ;/
OdpowiedzUsuńCudny blog .. ;)) Tylko pozazdrościć ..
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas ! :)) http://fashionablegirlsevaaluniaa.blogspot.com/2014/03/kamienie-na-szaniec.html /Eva
Ja mam korektor z essence ale w sztyfcie i jestem z niego zadowolona:)
OdpowiedzUsuńNie miałam ;-) Szkoda, że uboga gama kolorystyczna :-(
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam ale chętnie wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrych opinii o nim ;)
OdpowiedzUsuń