piątek, 21 lutego 2014

Loose transparent powder - My secret ;)

Hej ;)
Tak jak obiecałam na fejsiku - przychodzę do Was z recenzją sypkiego transparentnego pudru od My secret. Wypróbowałam kilka innych produktów tego typu, jednak żaden nie przypadł mi do gustu tak jak ten delikwent. Zresztą możecie to zauważyć po ilości zużytych opakowań. A to i tak nie wszystkie! ;) No i dlatego chcę przedstawić go tym z Was, które nie miały okazji bliżej mu się przyjrzeć. Ale przechodzę już do rzeczy! ;)





Standardowo zacznę od ogólnego zarysu produktu:
  • Cena: 13,99 zł 
  • Dostępność: drogerie Natura
  • Składniki: TALC, MICA, ETHYLHEXYL PALMITATE, ZINC STEARATE, SILICA, METHYL-PROPYL-BUTYLPARABEN, PHENOXYETHANOL, SODIUM DEHYDROACETATE, DEHYDROACETIC ACID, BHT, [MOŻE ZAWIERAĆ (+/-): CI 77891, MICA, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77288, CI 77289, CI 77007, CI 77742, CI 77510, CI 75470, CI 15850 (RED 7 LAKE), CI 15850 (RED 6 LAKE), CI 19140, CI 42090, CI 73360, CI 45380, PARFUM] - taa... i wszystko jasne ;)

  • Działanie: Sypki, lekki puder do zmatowienia cery i wykończenia makijażu. Kryje niedoskonałości cery oraz idealnie łączy się z podkładem, jednocześnie go utrwalając.
  • Waga: 12g

No i teraz czas na moje wyrazy zachwytu :) 
Najważniejszą dla mnie kwestią jest to, że puder ten faktycznie daje fajny mat. Twarz wygląda jednak naturalnie, przy zastosowaniu rozsądnej ilości oczywiście. Faktem jest, że moja skóra nie jest tłusta, ale w strefie T przy mieszanej, sprawdza się świetnie! Poza tym bardzo dobrze stapia się z podkładem- jest transparentny i nie zmienia jego koloru. Makijaż, po przypudrowaniu tym produktem, bardzo ładnie się utrzymuje. Co do krycia niedoskonałości, to zdziwiłam się, że ma on w ogóle w taki sposób działać. No i fakt- tego nie robi. Choć nie rozumiem, w jaki sposób puder transparentny miałby tego dokonać. Wytłumaczcie, jeśli znacie odpowiedź ;) Jest wydajny i w przystępnej cenie. Na koniec mogę jeszcze dorzucić estetyczny wygląd słoiczka ;) Minusem jest brak gąbeczki, która zapobiegałaby wydostawaniu się produktu na "sitko". Ja jednak zastępuję ją po prostu wacikiem. Różnie bywa też z dostępnością. Nie wiem, czy wynika to ze słabego zaopatrzenia "mojej" najbliższej Natury, czy z popularności tego pudru, ale czasem muszę przejść się po kilku drogeriach, żeby go dorwać.

Bilans plusów i minusów:

+ daje efekt naturalnego matu

+ ładnie współgra z podkładem

+ nie zmienia koloru podkładu

+ jest wydajny

+ cena


- brak gąbeczki
- nie kryje niedoskonałości (ja nie traktuje tego jako minus, ale teoretycznie powinien to robić ;))
- dostępność (chyba, ze to dotyczy tylko moich pobliskich drogerii)

Dla mnie jest matującym ideałem! ;) 

Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam ;) 
Jakie są Wasze wrażenia, jeśli stosowałyście ten produkt? Może macie inne ulubione pudry? Chętnie poczytam w komentarzach ;) 

Zapraszam do odwiedzin na facebooku ;) Tam dodaje krótkie notatki, udostępniam ciekawe materiały znalezione w Internecie - sprawdźcie sami: Kobiety i spółka na facebooku ;)

Bardzo dziękuję za wszystkie wizyty, komentarze i dodanie mojego bloga do obserwowanych! 
Pozdrawiam serdecznie!

19 komentarzy:

  1. Nigdy o nim nie słyszałam! Zużycie tylu opakowań jest najlepszą rekomendacją dla kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po twojej recenzji mam ochotę jego kupić. Coś trudno jest kupić dobre produkty szczególnie w Naturze. Ja mam problem z kupieniem kamuflażu z Catrice :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamuflaż kupiłam ostatnio w Hebe i nawet był ten najjaśniejszy ;)

      Usuń
    2. osobiście używam pudru z Manhattanu , bardzo podobne opakowanie, jednak jest dwa razy droższy, już mi się kończy, więc może warto wypróbować coś nowego :)

      Usuń
    3. Miałam go, ale ten jest dużo lepszy - według mnie oczywiście ;)

      Usuń
    4. O w Hebe !!! Muszę zobaczyć ale zapewne w Zielonej Górze nie będzie :(

      Usuń
  3. Narobiłaś mi na niego ochoty ;) Skoro matuje i wygląda naturalnie, to już go lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię recenzje dodane po tylu zużyciach. Rzeczywiście to jest dobra rekomendacja. Ja do matowania używam pudru Essence all about mat i to jest mój nr jeden jeżeli chodzi o brak błyszczenia i podtrzymanie makijażu. Jednak, gdy zobaczę ten w sklepie to chyba nie będę umiała przejść obok obojętnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę iż faktycznie go polubiłaś, jak będę znów w naturze to im się przyjrzę, niestety jestem tam tylko od czasu do czasu bo w moim małym mieście niestety nic nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy może się skuszę ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. jak będę w Pl to muszę na niego rzucić okiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używałam tego pudru, ale lubię produkty matujące, które nie wyglądają ciężko na skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajny blog , świetne rady :)

    http://silvabook.blogspot.com/2014/02/indygo-photo-shoot.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za sugestie, mam cerę mieszaną i ... niejednokrotnie mieszane uczucia co do niektórych produktow - nie dają oczekiwanego rezultatu ! Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
  11. nigdy o nim nie słyszałam,ale byc może się teraz skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie widzialam tych pudrow... wydaja sie byc ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  13. też używam tego pudru i jestem zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Będę również wdzięczna, jeśli dodasz mnie do obserwowanych ;)
Pozdrawiam serdecznie!